Ok, rozumiem - taka konwencja. Miało być lekko, z przymrożeniem oka i okraszone żarcikami. Wyszło topornie, infantylnie, a nad warstwą humorystyczną pracował, pominięty w napisach, Karol Strasburger...
p.s. W sumie to dobrze, że scenariusz denny, a reżyseria marna. Bo gdyby były dobre, to Rayner i tak by to obłożył....
Do tej pory miałem żelazną zasadę że jak już zacznę oglądać film to oglądnę go do końca...Ten film zmusił mnie do jej złamania . Dzielnie wytrzymywałem kompletnie drewniane aktorstwo i fabułę infantylną jak w "Trudnych Sprawach" ale w momencie kiedy główny bohater zestrzelił z pistoletu helikopter....uznałem że...
wreszcie! bo człowiek sie oczekał po Valu Kilmerze który był świetnym Świętym, a to tutaj... R O Z C Z A R O W A N I E Takich głupot to dawno nie oglądałem, tak źle wyreżyserowanych i jeszcze gorzej nakręconych że ze 3 razy już miałem wyłączyć, no ale jak sie kupiło trza obejrzeć do końca, a tam czeka na wszystkich...
więcej