Recenzja filmu

Legiony (2019)
Dariusz Gajewski
Sebastian Fabijański
Bartosz Gelner

"Na stos, na stos!"

Dzięki takim widowiskom człowiek czuje mocną chęć chwycenia szabli w garść i niesienia pomocy młodym chłopakom, którzy dzielnie walczyli o wolność, której jesteśmy świadkami dzisiaj.
Do polskich filmów historycznych zawsze podchodziłem z jakąś niechęcią. Mój pogląd na ich temat bardzo ustatkowało zeszłoroczne widowisko "303. Bitwa o Anglię". 2019 rok przyniósł kolejne tego typu produkcje. Starałem się je omijać w kinie, ale na jedną postanowiłem wydać ciężko zarobione pieniądze. Chodzi o "Legiony", czyli batalistyczno-romansowe widowisko. Film w reżyserii Dariusza Gajewskiego zadebiutował w polskich kinach 16 września 2019. Miałem dużo obaw przed seansem, ponieważ recenzje, do których dotarłem, różniły się diametralnie. Jednak podszedłem do dzieła Gajewskiego na spokojnie i swoją ocenę przedstawiam w poniższym tekście.

"Legiony" to zbiór zaskoczeń, które z jednej strony wydają się oczywiste, ale na mojej twarzy wywołały uśmiech. Jedną z najważniejszych cech filmu jest świetne aktorstwo, a zwłaszcza role Sebastiana Fabijańskiego i Mirosława Baki. Obydwaj zagrali przekonująco i z pewną dozą tajemniczości. Role obydwu panów wyróżniają się na tle reszty aktorów w "Legionach". Tylko postacie Baki i Fabijańskiego powodują to, że można je polubić, a inne są albo jednowymiarowe, albo po prostu źle zagrane, bez polotu. Podczas seansu zasmuciłem się, ponieważ bohater Antoniego Pawlickiego pojawił się w bardzo małej ilości scen.

Film Gajewskiego to porządna mieszanka romansu z wojennymi akcentami. Burzliwe miłosne zamieszania pomiędzy Olą, Wieżą, a Tadkiem przybliżają nam historie i życie legionistów w całkowicie inny sposób niż wcześniej. Większość z nas znała pewnie tylko jakieś podstawy historii polskich żołnierzy, którzy dzielnie walczyli o odzyskanie niepodległości Polski. Życie towarzyskie legionistów zostało przedstawione w sposób intrygujący. Nie zostały pominięte momenty załamania, tęsknoty czy przemyśleń o słuszności walki. Jednak i tak polscy bohaterzy, parafrazując tekst pieśni patriotycznej, na stos rzucili swój życia los.

"Legiony" cechują świetne sceny batalistyczne, które mocno przybliżają obecnym ludziom, jak wyglądała walka o wyzwolenie Polski spod zaborów trzech cesarzy. I tutaj warto przypomnieć cytat z filmu: "Ale my mamy w dupie cesarzy". Nastrój patriotyczno-wyzwoleńczy panuje przez cały czas oglądania "Legionów". Dzięki takim widowiskom człowiek czuje mocną chęć chwycenia szabli w garść i niesienia pomocy młodym chłopakom, którzy dzielnie walczyli o wolność, której jesteśmy świadkami dzisiaj. Reasumując, film cechują ciekawa fabuła, świetne sceny walki, niezły wątek miłosny oraz dobre role Baki i Fabijańskiego. Z drugiej strony "Legiony" są trochę zbyt długie i trochę nudzą. Mam kilka wątpliwości co do sensu wielu akcji, które miały miejsce w widowisku, ale ogólnie oceniam dzieło Gajewskiego pozytywnie.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Najdroższa polska produkcja od czasu "Miasta 44". Aż 27 mln zł budżetu. Liczne grono sponsorów i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones