PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34316}

Lampart

Il Gattopardo
7,7 5 625
ocen
7,7 10 1 5625
8,3 15
ocen krytyków
Lampart
powrót do forum filmu Lampart

Odyseja filmowa 2013

użytkownik usunięty

Niniejszy temat jest miejscem przeznaczonym dla Uczestników "Odysei filmowej 2013". Więcej informacji o Zabawie znajduje się tutaj: http://www.filmweb.pl/user/amerrozzo/blog/548627

Film "Lampart" wygrał w kategorii "DOWOLNY DŁUGI FILM". Uczestnicy Zabawy są zobowiązani do napisania w tym temacie jakiegokolwiek komentarza. Inni użytkownicy portalu Filmweb są tu mile widzianymi gośćmi.

Gdyby pojawiły się tu prowokacyjne wpisy, proszę Uczestników o ich całkowite zignorowanie. Odpowiadanie na prowokację będzie przeze mnie rozumiane jako złamanie Regulaminu.

Opinie zamieszczone w tym temacie zawierać mogą mnóstwo spoilerów!

użytkownik usunięty

Powiem szczerze - cieszę się, że już się skończył. Fabuła nie zdołała przykuć uwagi na tyle, żebym z czystym sumieniem mogła ją oceniać. Natomiast wzrok przykuwają przepiękne malarskie zdjęcia i pełna przepychu scenografia. Mamy tu rzadko spotykaną w kolorowych filmach przemyślaną kompozycję barw o wysmakowanych odcieniach. Plamy kolorów rozłożone są w taki sposób, że niemal każdy kadr stanowi osobne dzieło plastyczne. Nawet te składające się z dużej ilości drobnych elementów.
Dla turystów - będąc w Palermo można zwiedzić salę balową pałacu Valguarnera-Gangi, gdzie kręcona była końcowa scena balu. Sala ta wykorzystywana też jest przez projektantów mody do swoich sesji zdjęciowych. Pozostała część pałacu jest własnością prywatną.
http://img62.imageshack.us/img62/6442/tumblrm418w8cqaz1r1dcs8.jpg

użytkownik usunięty

Szokens. Chciałbym uprawiać seks w tej sali.

użytkownik usunięty

To, ta niezdrowa obfitość barokowych dekoracji ;)

ocenił(a) film na 5

Zachwytów nie ma. Jak dla mnie ten film jest zbyt literacki. Mam z nim to samo co z "Ziemią obiecaną", tyle że w tamtym przypadku czytałem oryginał. Tutaj mogę jedynie wyobrażać sobie jak to wygląda na papierze.
Nie przeczę że film jest znakomicie wykonany i świetnie zagrany, ale to główne zalety tego dzieła. Tymczasem sama historia wydaje mi się nie do strawienia na jeden raz. Dłużyzn tu co nie miara i musiałem go rozłożyć na 2 seanse.
Dylemat głównego bohatera, pomiędzy starym a nowym porządkiem świata wciąż jest rozpatrywany tak samo, czyli bez ścisłości. Dp tego pojedyncze sceny w książce pewnie wyglądałyby idealnie, a w filmie są po prostu sztuczne. Choćby Tancredi, który przy stole opowiada sprośne historie. Albo scena ogłoszenia wyników wyborów- te gasnące świece i tym podobne problemiki zostały wykorzystane jak w III ligowym kabarecie. Podkreślam- nie czytałem oryginału, ale mam wrażenie że niektóre sceny Visconti na siłę chciał zaadaptować, mimo że były zbyt nierealistyczne poza powieścią.
To film który zachwyca rozmachem i stroną techniczną. Ale nie chwyta za serce, chyba że jest się Sycylijczykiem. Co gorsza brak tu scen, które utkwiłyby mi w pamięci na dłużej. Angelica tańcząca z Fabrizio to chyba jedyny taki moment jak potrafiłbym na szybko skojarzyć z "Lampartem".
Niepewne 6 ode mnie.

ocenił(a) film na 5

No cóż, film po prostu papierowy jest. Postacie to raczej posągi niż pełnokrwiste charaktery.

Jakaś rewolucja w tle. Na początku trochę walk, potem wszystko milknie. W sumie nie wiadomo o co ten szum bo nic właściwie w życiu bohaterów się nie zmieniło. Mimo to stary hrabia czuje że skończyła się jakaś epoka i on do tej nowej nie pasuje. Poddaje się, uroni łzę na boku. A ja dalej nie widzę tak naprawdę żeby jakieś rewolucyjne zmiany zaszły. Wystawny bal arystokracji trwa w najlepsze.

Jak to w takich freskach bywa, przydałaby się jakaś wielka miłość. Uczucie jest, tyle że papierowe. Delon jak nie Delon. Zero charakteru.

W sumie akcji, intrygi tu jakiejś szczególnej nie ma. Pierwszoplanowym bohaterem jest tutaj historia i jej przemiany zapoczątkowane przez Garibaldiego. Ale na ekranie widać tak naprawdę bardzo mało. Także psychologia bohaterów pozostaje stłumiona, wielkich dramatów ludzkich się tu nie uświadczy.

Koniec końców film spływa po widzu nie pozostawiając w pamięci żadnego nawet kadru. Zmierzch bogów miał w sobie arcydzielny rys, pewną bezkompromisowość i oryginalne motywy. Tutaj cienko. Czas rzucić okiem na Ludwika, powtórzyć może Śmierć w Wenecji i z Viscontim z z mojej strony to już koniec.

5/10

użytkownik usunięty

A mnie się "Gepard" (bo 'gattopardo' to wcale nie 'lampart') podoba, może dlatego że bardzo lubię książkę. Film może nie uchwycił aż tak dobrze momentu schyłku epoki i mechanizmów rządzących zmianą, ale za to odzwierciedla klimat tego procesu; wspaniale pokazuje księcia Salinę, który rozumie nieuchronność zmian, a nawet potrafi się do nich przystosować (arystokracja od wieków doskonaliła tę sztukę - układy i małżeństwa z wrogami, których nie można pokonać), ale jednak odchodzenie w przeszłość starego świata i równolegle własne starzenie się, są dla niego kwestiami egzystencjalnie przykrymi. Do tego Sycylia, wnętrza i krajobrazy (oraz cholerny upał, jak oni to wytrzymywali w tych strojach?).
Nie zostało jednak należycie wyeksponowane, że książę od początku sam miał ochotę na piękną Angelikę.
Wbrew temu, co niektórzy tutaj piszą, kadry z filmu pozostają w pamięci - 7/10.

p.s. Nie wiem czy wszyscy zauważyli, ale przez połowę balu towarzystwo tańczy mazura.

użytkownik usunięty

No powiedzmy 7,5/10.

Myślałem, że się nie wyrobię z konkursem, ale kto wie, Odyseję i Rowery znam, więc w zasadzie został mi tylko Kolos i coś tam jeszcze lżejszego... może dam radę.

ocenił(a) film na 8

Miałem co do niego bardzo duże oczekiwania, bo słuchałem wywiadu z Zanussim w którym opowiada o Lamparcie jako o najlepszym filmem jakim widział i jak to określił "Wielkim kinem".
Z racji na te wygórowane oczekiwania film trochę mnie zawiódł. Mimo tego że cała historia była mocno dramatyczna, wydarzenia odbywały się na tle rewolucji i zmierzchu włoskiej arystokracji, to w filmie zabrakło mi dramatyzmu i emocji, a skoro tego brakowało to siłą rzeczy film niemiłosiernie się dłużył. Trzeba przyznać że był zrealizowany z niebywałym rozmachem, dbałością o szczegóły, miał świetną scenografię, kostiumy, znakomitych aktorów w tym przepiękną Claudię Cardinale.

Swoją drogą (dziwne że dopiero teraz) zauważyłem że tegoroczna edycja zabawy jest bardzo włoska. 2 typowo włoskie kategorie (Włoski neorealizm i Peplum) a ponadto Lampart, Ewangelia wg. św Mateusza i mający też trochę z Włochami wspólnego Włoski dla początkujących.

ocenił(a) film na 4

Straszne nudziarstwo. None dobrze to podsumował. Żaden z bohaterów nie przeżywa jakiegoś istotnego dramatu, film wlecze się powoli przez pełne przepychu sale pałacowe, rejestrując czasami nudne konwersacje postaci, z których żadna (może z wyjątkiem Claudi Cardinale) nie przykuwa uwagi. Bogactwo wnętrz i kostiumów oraz rozmach są, ale odnoszę wrażenie, że reżysera bardziej interesowała strona techniczno-wizualna, niż sama opowiadana historia. W dodatku film trwa trzy godziny (w przeciwieństwie do Kolosa, na szczęście metraż jest krótszy o 20 minut od informacji na Filmwebie). Syberiada miała wspaniały, poetycki klimat (przynajmniej w pierwszej połowie) i ciekawą fabułę, naszpikowaną symbolami i wypełnioną magią. Szatańskie tango mimo, że wyciągnięte, zachwycało wszechobecnym kurzem i namacalną atmosferą beznadziei; każda z postaci była intrygująca, miała swój udział w rozgrywających się wydarzeniach. A Lampart? Rozterki i rodzinne problemy bogatych włoskich arystokratów w okresie przemian mało mnie obchodzą. Sztandarowy przykład przerostu formy nad treścią.

ocenił(a) film na 6

Dwie rzeczy:

1) nie jestem w stanie cieszyć się takimi filmami. Rozumiem, że to klasyk ujęty w realia wielkich i ważnych dla Włochów wydarzeń, ale film jest dla mnie zbyt toporny. Taka trochę uboższa wersja przeminęło z wiatrem. No naprawdę, jeśli najbardziej jarałem się urodą Claudii Cardinale, to coś jest nie tak. W "Zawieście czerwone latarnie" też cieszyła moja oczy piękna aktorka, ale jednak historia, której była częścią była nieporównywalnie bardziej interesująca.

2) trudno jednak nie doceniać imponującego rozmiaru scenografii, kostiumy też były godne pochwał, ale to jednak za mało. Nawet dobre aktorstwo w historii, która nie wciąga nie ratuje sytuacji. To może być dobry film, ale dla koneserów. Albo ja sam jestem prostakiem, który takiego kina nie potrafi doświadczać.

Plus za cytat: "Byliśmy gepardami, lwami; ci co przyjdą po nas, będą szakalami, hienami"; "by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić", jeden z lepszych, z jakim spotkałem się podczas tej edycji.

Oglądałem spory czas temu i teraz już nic nie pamiętam ze szczegółów:) Cardinale, Delon i Lancaster byli to pamiętam:) No i uczucie lekkiego zawodu.
7/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones