Od czasu „Uznanego za fundamentalistę” obejrzałem chyba z pięć filmów z Rizem Ahmedem i wciąż miałem wrażenie, że szuka swojego miejsca na ekranie. W tym obrazie je znalazł, bo to od początku do końca jego znakomity występ. Co stanie się wówczas, kiedy stracisz jeden ze zmysłów koniecznych do obejrzenia filmu? To studium ciszy, ale także bezkompromisowej walki z samym sobą. Dużo tu niekonwencjonalnych rozwiązań fabularnych, ale to przede wszystkim dwie godziny znakomitych ujęć twarzy Ahmeda. Jeden z tych filmów, w których spojrzenie i wyraz twarzy opowiadają wszystko. Reszta jest ciszą. Poruszający.
"Jeden z tych filmów, w których spojrzenie i wyraz twarzy opowiadają wszystko. Reszta jest ciszą. Poruszający."
Doskonale to opisałeś. Chciałem dokładnie to samo napisać - spojrzenie i wyraz twarzy opowiadają wszystko...