Nareszcie miłośnicy serialu Moda na Sukces i Harrego P. mają swoją wersję Terminatora! Zawiłość fabuły, wzorowanej na przygodach Gucia i Cezara, okrasza fantastyczny humor rodem z American Pie. Mi zabrakło tylko tego, aby Pops miał takiego malutkiego zwierzaczka typu mikro-Bethoven, który kradłby mu śrubki i sikał na buty. Zabrakło także na koniec sceny gdy w sali pełnej ważnych osobistości wszyscy padają sobie w ramiona krzycząc Udało się!
My, miłośnicy sagi Zmierzch i prozy Paolo Coelho, czekamy teraz z niecierpliwością na nowe przygody Rockyego, w których, w przerwach pomiędzy mordobiciem bohatera pocieszałaby młoda cycata kobieta, ( mogłaby się okazać jego córką, a on jej drugim świekrem ze strony matki), roniąc łzy na obciery boksera i opowiadając o swoim nieszczęśliwym dzieciństwie, o pijanym ojcu, który bił matkę i głodzie, który zmuszał ja do zjadania dżdżownic z ogródka. A także na nową wersje przygód policjanta McLeine'a, gdzie B.Willis, kiedy nie opróżniałby kolejnych magazynków, siadałby z wybranką w romantycznych miejscach i obserwując zachody słońca użalaliby się wspólnie nad losem płetwali błękitnych, głodem w Afryce i globalnym ociepleniem.
Jednocześnie stanowczo zaprzeczam, jakoby scenariusz filmu wypadł krowie spod ogona a ślady krowich placków i smród w każdej ze scen jest wynikiem przypadku i nieszczęśliwego zbiegu okoliczności.
...i jeszcze "Wielki Blekit", w ktorym na koncu okazuje sie, ze glowny bohater ma skrzela i moze oddychac pod woda. Oczywiscie, skrzela urosly mu od przezywania prawdziwej milosci poprzez wspolne ogladanie z wybranka Słonecznego patrolu.
Generalnie cos zlego dzieje sie w Hollywood. Infantylizm ostatnich produkcji zaczyna bic po oczach, poniewaz jesli kiedys krecono filmy dobre oraz filmy typowe dla glabow, dzis pozostaly wlasciwie tylko te drugie.
scenarzysci wogole dzisiaj to jakies lenie smierdzace i pisza go chyba na kolanach w WC !.UMCIA UMCIA tasmowka leci do Hollywod !.
Kupią i tak, więc co za problem? Wprawdzie zarobki Hollywodu są w przeliczeniu zarobki - wydatki dość marne, ale o to obwiniają (Nie żartuję!) krytyków, którzy wystawiają negatywne opinię.
Teraz też kręci się filmy dobre, ale coraz rzadziej w Hollywood. Po prostu proporcje zostały naruszone. No i takie jest zapotrzebowanie u młodszych pokoleń. Czeka nas świetlana przyszłość pod ich rządami.
Nie narzekaj na młodzież, bo pomyślą, że się starzejesz :)
My, starsi nie byliśmy wcale lepsi. W czasach gdy ja byłem młodszym pokoleniem rządził Sylvester Stalone, Van Damme, Bolo Yeung i oczywiście wszystkie produkcje o kung-fu, gdzie bohaterowie dokonywali skoków na kilkanaście metrów w poziomie i pionie. Nic w tym ambitnego nie było, a jednak świat trwa dalej i nadal rozwija się w najlepsze. Kino to tylko rozrywka i nie decyduje kim będziemy.
To prawda, ale jednak tamte filmy robione były z jakimś wdziękiem (czasami). Pierwszy Rambo czy pierwszy Rocky to były produkcje dramaturgicznie bardzo dobre. Podobnie jak Predator, Terminator, Indiana Jones, Gwiezdne Wojny, Powrót do przyszłości, Obcy I i II, E.T. i wiele innych rzeczy z tamtych lat.
Dzisiaj odpowiednikiem Indiany Jonesa, czyli lekkiej opowiastki przygodowej są jakieś kosmicznie durne komiksy typu Avengers czy Pacific Rim...
Bez przesady. Różnie z tymi sequelami bywa. Terminator Genisys jest akurat słaby ale: Creed, Star Wars: The Force Awakens, Mad Max: Fury Road są bardzo dobre albo lepiej. Prawda jest jednak taka, że brakuje nowych, oryginalnych pomysłów bo decyduje marketing, nikt nie chce ryzykować. Wszystko co się teraz produkuje musi się z czymś kojarzyć, co jest znane. Bardziej niż słabej jakości sequele lub prequele irytują mnie rebooty starych klasyków, robione bez sensu i na siłę. Z artystycznego punktu widzenia nie ma sensu robić jeszcze raz takich filmów jak Ghostbuster, Gremlins czy Jaws !! A szykują się rebooty tych filmów !
Avengersów czy Pacific Rim, które złymi filmami nie są, nie określiłbym odpowiednikami Indiega. Prędzej Guardians of the Galaxy z Prattem w roli głównej, który był także dobrym filmem. Co może irytować to faktycznie rozdęcie światów Marvela i DC do gigantycznych rozmiarów, wypuszczają film za filmem, trudno nadążyć, ale chociażby dobry Deadpool pokazuje, że ten nurt też może zaskoczyć i wyewoluować w jakimś innym kierunku. Także ja nie sarkam tylko cieszę się z bogactwa produkcji Hollywood :-)
avengers są bajeczką twórcy chyba tworząc film myśleli że widzowie to idioci z mentalnością podstawówki albo nad zrobieniem wielkiego hitu wśród dziewięciolatków i nigdy nie zrozumiem dlaczego są tak popularni. Podobnie było z nowym kapitanem ameryką w sumie poszedłem na film z powodu świetnego zimowego żołnierza (mówię o filmie nie postaci) który zachęcił mnie do obejrzenia innych filmów o super bohaterach i poza deadpoolem, kilkoma częściami x-menów, BvS, watchman i batmanami Nolana wszystkie filmy z tego gatunku były moim zdaniem beznadziejne scenariusz pisany na kolanie lub reżyser który po prostu musi spie!@#... Ale każdy ma swój gust:)
Dopiero ostatnie produkcje? Mam wrażenie, że ten proces trwa już od kilku tłustych lat. Na szczęście życie nie znosi próżni i zapotrzebowanie na ambitniejsze produkcje spełniają inni.
Wydaje mi się, że jedyny problem polega na tym, że Hollywood zostało opanowane przez bardzo duże koło wzajemnej adoracji, w skład którego wchodzą obrzydliwie bogaci specjaliści branży filmowej i reklamowej, którzy doskonale zdają sobie sprawę, że produkują g*, ale potrafią je upstrzyć znanymi nazwiskami, pięknie opakować i wydać fortunę na reklamę, co ostatecznie gwarantuje im wielkie zyski.
zgadzam sie
dodam tylko ze my wszyscy dalismy sie nabrac na odrywanie kuponów od znanego filmu z przed lat *(( terminator 1 lub 2 )
ja czuje sie oszukany tym filmem , na szczescie nie bylem na nim w kinie
chyba by mnie szlag trafił jak bym wydał kase na taki poplatny film , w kturym nie rozumiem scenariusz
pozdrawiam wszystkich fanów terminatora :)
Film jest słaby/średni (z naciskiem na słaby i nie mam na myśli efektów specjalnych). Jednak wieje błędami w scenariuszu, np: kiedy John wysłał Terminatora znanego z 2 części, skoro został zaatakowany po wysłaniu Kyle'a? Wg mojej wiedzy (nie pamiętam już źródeł) po Kyle'u John przeprogramował T-800 i wysłał go gdy John był młody. Kto wysłał Terminatora do małej Sary? Dlaczego ta informacja została niby zakodowana? Skoro tkanka na blaszaku się starzeje, a blaszak potrafi ją rekonstruować to czemu się nie odmłodził?
Nie za poważnie podchodzisz do tego filmu? Toż to kino akcji! To ma bawić, a nie ryć mózg jak np. "Mulholland Drive".
mam nadzieje , ze jeszcze pamietasz to pytanie, z radiowej trojki , dotyczace tego filmu ?
W oryginalnej wersji "Wielkiego Błękitu" SPOJLER nurek odpływa z delfinem i kończy się film, tak jak powinno być. W edycji Hollywoodzkiej dodali to bajkowe i nierealne zakończenie.
1. W Wielkim Błękicie nie ma takiej bzdury jak piszesz.
2. To nie Hollywood tylko Luc Besson.
3. Film oparty na faktach.
Pisz że chodzi Ci o Hollywoodzką przeróbkę Wielkiego Błękitu, wtedy wszyscy się zgodzimy że spartolili dobry film.
A żebyś wiedział i jeszcze to sielankowe zakończenie domek w górach zielona trawka drzewka istna sielana na zakończenie film familijny toż to a nie Terminator.
Dodam jeszcze, że endoszkielet (T-800), siedzący za kierownicą ciężarówki, wyglądał groteskowo i śmiesznie. A przecież powinien budzić grozę albo co najmniej wzbudzać niepokój.
Fota dla tych, którzy nie widzieli albo nie pamiętają: http://www.cinemablend.com/images/news/70444/_1427127259.jpg
Żaden z Terminatorów nie powstawał na Amidze. Był kiedyś w C&A artykuł o tym fakcie ale okazał się kwietniowym żartem. W czasie istnienia Amig istniały także inne stacje CGI, na których wykonywano profesjonalne efekty specjalne do filmów.
Hm... Obejrzałem film jeszcze raz (tym razem na kompie), no i zrewidowałem swoją opinię z 3 na 7/10.
i slusznie. to jest przyzwoita produkcja, a ze terminatorowi hardkorzy beda kwekac ze nastapil zamach na legende? co z tego? za samego arnolda szczerzacego zeby dalbym piatke :D
Terminator 2 mi się bardziej podobał, Terminator 1 w sumie też, ale Terminator: Genisys to solidna kontynuacja tamtych dwóch części. Jest to inny film niż tamten, ale i czasy zmieniły się. Niepotrzebnie pomiędzy nimi stworzyli jakieś słabe filmy.
wiadomo, dla mnie (jak i dla prawie wszystkich) dwojka tez jest najlepsza w cyklu, a ze nie ma zadnych szans nakrecic lepszej czesci to i dobrze ze zminili konwencje
masz racje juz chyba nie zobaczymy podobnego filmu...jak cos sie pojawi daj znac...
Przede wszystkim ciężarówki produkowane przez Skynet powinny być autonomiczne i jeździć bez kierowcy.
Odpowiedź masz w swoim pytaniu. Nie dziw się, że nie odpisał ci na gimbusiarską zaczepkę :D
Już, już za parę dni wrócisz do swojego gimnazjum. Pryszcze tylko powyciskaj przed rozpoczęciem roku.
Tak, po stokroć tak!.
Humor rozbawił mnie setnie, wzruszające sceny wycisnęły z moich oczy więcej łez niż kochanek, który musiał wracać do rodziny, a zawiłości fabuły przerosły mnie bardziej, niż polityka rządzących.
A tak serio, to o co tu, kurde, chodzi? Kto to w ogóle wymyślił? Kto wpadł na iście "genialny" pomysł z obsadą głównych ról, ściągając aktorów z topowych seriali? Pomijając Arnolda oczywiście, choć za tę część serii powinien się wstydzić. Za to, że chłop się starał (?) dałam o tę gwiazdkę wyżej...
Film jest słaby jak jednodniowe pisklę. Gniazdowca, żeby nie było niedomówień. Mniej obytym w kwestii ptasich niemowląt, zanim zaczną obrzucać mnie padliną, polecam dobrego, starego wujka Google ;)
Nie zamierzam dyskutować z tymi, którym film się podobał i którzy będą chcieli przekonywać mnie, ze tkwię w błędzie, jak i sobie nie życzę tekstów w stylu "ty sie ku.wa nie znasz, jestes noobem, ic ogladac telenowele".
Zgadzam się z Twoją opinią, bulec1 tak bardzo, że aż mnie to boli ;) To już nie jest Terminator, to jego cieniutka parodia.
Wieszczę kolejną, w której rolę T-800 zagra odtwórca roli Tyriona Lannistera, Johna Connora zagra Eva Green, Sarę Connor odtworzy Lucy Lawless.
"Arnolda oczywiście, choć za tę część serii powinien się wstydzić. "
A on jest z tego filmu dumny :D
Ja zresztą również.
Istne śmietnik.
A swoją drogą przypomniałem sobie jedyneczkę i naprawdę film ma klimat. Nie wiem dlaczego ale nie lubiłem tej części, albo nie rozumiałem. Tak czy inaczej obecna wizja przygód Daenerys i Dziadka wypacza dobry smak poprzednich części. Sam jestem fanem T2.
Oj oj oj. Cieniutką parodią Terminatora była część trzecia. To jest parodia wręcz wybitna. Całe dwie godziny siedziałem i rechotałem :D.
Zgadzam się z oceną części trzeciej.
Pamiętam moje nastawienie, gdy szedłem do kina: w końcu po tylu latach nadziei na kolejną część, mogę oto po raz pierwszy wybrać się do kina na Terminatora. To co zobaczyłem było jak wylewanie pomyj na kultowy dla mnie obraz. Wątki komediowe w filmie, który jednocześnie wręcz uderza patosem i stara się być super poważny były nie do zniesienia.
W Genisys cała konwencja to gra na kliszach i starych pomysłach i jako taka razi o wiele mniej. Uderza raczej wtórność i brak spójnej koncepcji. Film ma klimat przez pierwsze pół godziny, gdy stara się jeszcze imitować filmy Camerona. Potem jest już tylko coraz gorzej. Żeby już o doborze aktorów i ich grze nie wspominać.